Subtelne Ranczo
Historia zaczyna się od tego, że mój bardzo dobry znajomy Maciej ( świetny fotograf swoją drogą ) szukał urodzinowego prezentu dla swojej kochanej Mamci Marzenki. Pomysłów milion ale żaden mu się do końca nie podobał, aż w końcu padło do mnie pytanie czy… nie zrobiłbym Jej sesji w prezencie. Lekko zaskoczony z wielką przyjemnością się zgodziłem bo poznałem już Panią Marzenkę i wiedziałem, że cudowna z Niej osoba. Także chwilę po tym jak Maciuś złożył życzenia z okazji kolejnych osiemnastych urodzin prezent do Mamy zadzwonił telefon… “dzień dobry Pani Marzenko, z tej strony Pani Pączkowy prezent urodzinowy… kiedy mogę porwać Panią na sesję?” =D W głosie usłyszałem wielkie zaskoczenie przeplatające się z radością więc wiedziałem, że będzie wesoło.
Kilka dni później kiedy już niebo zmieniło kolor z szarego na niebieski od razu się umówiliśmy i popędziliśmy w piękne miejsce, które mi chodziło po głowie już od bardzo dawna. Ranczo Debry pod Skierbieszowem. Niedość, że same z siebie jest niesamowitym miejscem to jeszcze dookoła siebie ma cudne okolice. Konie, osiołki i lamy dodają tylko jeszcze większego uroku ;)
Poza miejscem, piękną modelką jak zawsze w takich sesjach musiała pojawić się stylizacja. O nią zadbała niezastąpiona kobietka Justyna Zastąpiło, z którą ostatnio zrobiliśmy kilka fajnych sesji. Dziewczę z wielkim talentem i tak samo wielką kreatywnością. Top Topów i wszystkim pannom, potrzebującym makijaży fryzury czy pomocy w zakupach MEGA polecam. Do tej sama projektuje swoje ubrania co już niebawem ;)
Kiedy Panie Marzenka, po raz pierwszy spojrzała w lustro po makijażu, Jej oczy rozbłysły ;) Cudny moment! Po wskoczeniu w sukienkę było jeszcze lepiej ;) Chwilę później byliśmy już na Ranczu i probowaliśmy okiełznać do pozowania dwa szalone rumaki. Były próby przekupstwa, słodkich rozmówek nic nie skutkowało ;D Po dłuższej chwili udało się je okiełznać na dosłownie kilka zdjęć ale było warto ;) Kiedy zaczęliśmy szukać następnego miejsca na zdjęcia z pomocą przyszedł, Szef Rancza Kamil. Poprosił jednego ze swoich pracowników, żeby nas podwiózł do pobliskiego wąwozu. Szczerze mówiąc nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Kiedy usłyszałem o tym pomyśle, z jednej strony pomyslałem sobie, że super bo nowe miejsce a z drugiej o logistyce =D Szybko jednak okazało się że wsiadanie do wysokiego Jeepa w szpilach, eleganckim ponczu i obcisłej sukience poszło Pani Marzence genialnie =D Przejażdżka mocno telepawkowa ale też mocno pozytywna wywołujące konkretne banany na buźkach całej ekipy. Kolejnym punktem był domek przy stawie, utulany cudnym światłem zachodzącego słońca. Jakoś to wszystko się samo składało w piękne obrazki. Cały czas panowała wesoła atmosfera i skrępowania, którego tak się Pani Marzenka bała nie było.
Koniec końców strasznie pozytywna akcja i mam nadzieję, na więcej takich ;)
ps. Dzięki Maćku, że dałeś mi na taką ‘akcję’ szansę!
ps2. Justyna wiadomo… jesteś prze!
ps3. Pani Marzenko śmiało może Pani kontynuować karierę modelki! ;)