Swietliki!
Sylwia i Przemek. Dwa Zakochańce absolutne. Ich ślub tutaj miał się tutaj pojawić już wiele miesięcy temu ale czułem po sesji narzeczeńskiej, że także poślubne pląse będą wyjątkowe w Ich wykonaniu i się nie myliłem.
Sesja narzeczeńska to cudnie świetlne genialnie po podtynieckich mokradłach przy najpiękniejszym świetle ever. Późnije kilka miesięcy i spotkaliśmy się w TEN wielkie i okrutnie upalny dzień :D
Najpierw cudne mejkapy Sylwii w Just Blush w wesołej atmosferze a następnie szybki przelot do Przemka i jego mustanga. Akcja zbierania się ultra szybka i bezstresowa. Kilka chwil później pierwszy loook i pierwsze iskry w oczkach. Zanim jednak Ją zobaczył musiał przebrnąć przez sąsiada komendanta, który łatwo nie chciał wpuścić :D Wesołe sąsiedzkie historie :D Następnie wzruszające błogosławieństwo i ogień do kościoła.
Tam dla mnie historia mocno osobista bo Mszę odprawiał mój bardzo dobry przyjaciel. Mario. Na tyle dobry, że pożyczyłem mu partnerkę na studniówkę :D Ma się gest :D
Kazanie bardzo świetlnie spersonalizowane ku jakże kuloskiemu zaskoczeniu Pary Młodej =D Sporo uśmieszków… zaskoczeń… i fru na bibę! Tam Krejzi NieDaRadek już czekał i zacierał rączki na bibę! A działo się gruuubaśnie. Szalone densy i dźwięki szkła słychać było całą noc!
Rok później =} udało się w końcu umówić na sesję. Baaaardzo mglistą górskopodkrakowską sesję. Z wielkim uśmieszkiem je oglądam muszę przyznać…
No ale… nie ma co gadać… zapraszam na kilka zdjęć!